Czy zastanawialiście się kiedyś w jaki sposób powstaje zwykły ołówek? Nie ma jednej osoby na Świecie, która byłaby w stanie samodzielnie go wyprodukować! Ten prosty przedmiot jest sumą pracy setek ludzi, którzy współdziałają ze sobą dzięki wolnemu rynkowi.
Czego potrzebujemy do produkcji grafitowych ołówków? Po pierwsze, drewna do oprawy. Następnie, sprasowanego grafitu, metalu do oprawy gumki, wreszcie samej gumki, lakieru do drewna, itp. Wiele tysięcy osób swoją pracą przyczynia się do osiągnięcia efektu końcowego w postaci wyprodukowanego ołówka. Mieszkają w różnych krajach, mówią różnymi językami, czasami nawet bardzo nie lubią się nawzajem. Lecz współpracują dobrowolnie, gdyż bodźce materialne skłaniają ich do współdziałania.
Osoby pracujące przy poszczególnych etapach tejże produkcji, mogą nawet nie zdawać sobie sprawy, że ich praca przyczynia się do produkcji grafitowych ołówków. Reagują tylko na ceny produktów, w których wytwarzaniu biorą udział. Załóżmy, że w wyniku np. przyrostu liczby dzieci w wieku szkolnym wzrósł popyt na ołówki. I właśnie mechanizm cenowy przekazywać będzie informacje, stwarzające impulsy do podejmowania decyzji ekonomicznych.
Tak więc, hurtownicy, otrzymawszy sygnały o wyższym popycie, zamówią więcej ołówków u producentów, producenci zaś zamówią więcej drewna, grafitu, stali, gumy. Zatrudnią też więcej robotników. Ażeby zapewnić sobie dostawy materiałów, zaoferują wyższe ceny niż dotychczas. To spowoduje wzrost płac lub zatrudnienia u producentów drewna i producentów innych materiałów.
Zauważmy przy tym, że ceny przekazują tylko tę informacje, która jest ważna dla danych uczestników życia gospodarczego. Dla producentów np. drewna nie jest ważne, czy zwiększony popyt na drewno, prowadzący do wzrostu cen, jest wynikiem wzrostu liczby uczniów w szkołach, czy np. wzrostem zbiurokratyzowania państwa, w którym (także w gospodarce) wypełnia się dużo więcej formularzy niż w przeszłości.
Dla nich ważne jest tylko, że ktoś chce zapłacić więcej za dostarczane drewno i że ta wyższa cena może utrzymać tak długo, że zwiększone koszty producentów drewna pokryte zostaną z nawiązką. A mimo tych wszystkich komplikacji i niewiadomych ołówki zawsze są do kupienia (w gospodarce rynkowej, rzecz jasna; gdzie indziej, np. w czasach PRL bywało różnie).
Osoby pracujące przy poszczególnych etapach tejże produkcji, mogą nawet nie zdawać sobie sprawy, że ich praca przyczynia się do produkcji grafitowych ołówków. Reagują tylko na ceny produktów, w których wytwarzaniu biorą udział. Załóżmy, że w wyniku np. przyrostu liczby dzieci w wieku szkolnym wzrósł popyt na ołówki. I właśnie mechanizm cenowy przekazywać będzie informacje, stwarzające impulsy do podejmowania decyzji ekonomicznych.
Tak więc, hurtownicy, otrzymawszy sygnały o wyższym popycie, zamówią więcej ołówków u producentów, producenci zaś zamówią więcej drewna, grafitu, stali, gumy. Zatrudnią też więcej robotników. Ażeby zapewnić sobie dostawy materiałów, zaoferują wyższe ceny niż dotychczas. To spowoduje wzrost płac lub zatrudnienia u producentów drewna i producentów innych materiałów.
Zauważmy przy tym, że ceny przekazują tylko tę informacje, która jest ważna dla danych uczestników życia gospodarczego. Dla producentów np. drewna nie jest ważne, czy zwiększony popyt na drewno, prowadzący do wzrostu cen, jest wynikiem wzrostu liczby uczniów w szkołach, czy np. wzrostem zbiurokratyzowania państwa, w którym (także w gospodarce) wypełnia się dużo więcej formularzy niż w przeszłości.
Dla nich ważne jest tylko, że ktoś chce zapłacić więcej za dostarczane drewno i że ta wyższa cena może utrzymać tak długo, że zwiększone koszty producentów drewna pokryte zostaną z nawiązką. A mimo tych wszystkich komplikacji i niewiadomych ołówki zawsze są do kupienia (w gospodarce rynkowej, rzecz jasna; gdzie indziej, np. w czasach PRL bywało różnie).
[1] Towarzystwo Ekonomistów Polskich: Historia ołówka, czyli o mechanizmie cenowym
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz